Prosty przepis, niewiele składników, a efekt smakowy powalił mnie na kolana. Myślę, że mistrzowskie wykonanie mojej mamy miało również duży wpływ na walory dania.
Żeby było śmiesznie przepis znaleziony w norweskiej książce kucharskiej ;)
Żeby było śmiesznie przepis znaleziony w norweskiej książce kucharskiej ;)
Składniki:
- 300 gram krewetek (surowych, bez skorupek)
- 300 gram przegrzebków
- duża garść szpinaku (użyłam około 100 gram)
- 750 ml sosu sojowego z obniżoną zawartością soli
- mały por (około 100 gram)
- 2 łyżeczki prażonych nasion sezamu
- 2 łyżki oleju do smażenia
- 1 łyżka octu (7%)
- 2 łyżeczki oleju sezamowego
- 2 ząbki czosnku
- ryż - w dowolnej ilości i ulubiony rodzaj, ja lubię brązowy
1. Por pokroić w pół plasterki, czosnek drobno posiekać. Wymieszać ze sobą por, czosnek, sos sojowy, sezam, olej sezamowy, olej i ocet.
2. Zalać marynatą krewetki i przegrzebki, przykryć folią i odstawić do lodówki na godzinę.
3. Wybierz krewetki i przegrzebki z zalewy i wrzuć na patelnię. Podsmażyć aż krewetki się zarumienią, a przegrzebki lekko zezłocą. Powinna też odparować część (około połowy objętości) marynaty/sosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz